wtorek, 2 lipca 2013

Diaboliczna Lamia Vox

















Dziś przesłuchałem sobie "Sigillum Diaboli" (2013) - drugi album dark/black ambientowego projektu z Rosji, za którym kryje się enigmatyczna artystka Lamia Vox (Alina Antonova). Mam Lamię w znajomych na Fejsbooku i znam jej gust muzyczny, który oscyluje w przeważającej mierze wokół dark ambientu i black metalu, co też daje się wyczuć na płycie. Bardzo cenię sobie oba te gatunki muzyczne (w tej chwili leci np. fenomenalny cosmic dark ambientowy Sabled Sun). Ale wróćmy do "Sigillum Diaboli"... muzyka na tej płycie jest gęsta od ciemności i dość demoniczna, pełna niepokojących chórów, szeptów i złowieszczych inkantacji. Wsłuchując się w dźwięki Lamia Vox na myśl przychodzą mi przede wszystkim czarownice z Aghast i w mniejszym stopniu nieodżałowany Sui Generis Umbra. No i Diamanda Galas - tutaj bardziej pod kątem pełnego grozy nastroju. Kościelne dzwony rezonują gdzieś tam w dali, pojawiają się także epickie aranżacje np. w utworze "Evil Comes From the North". Generalnie na "Sigillum Diaboli" mamy do czynienia z niemal idealną synergią ritual dark ambientu, martial industrialu oraz elementów neo-klasyki. Wielbiciele In Slaughter Natives, Desiderii Marginis czy wspomnianego już Aghast powinni zapoznać się z ziejącą mrokiem twórczością Lamia Vox.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz