poniedziałek, 17 lutego 2014

Daniel Chamovitz "Zmysłowe życie roślin" - recenzja



























Czy rośliny są świadome? To jedno z wielu pytań (bodaj najważniejsze), na które stara się odpowiedzieć Dyrektor Centrum Biologii Roślin "Manna" przy Uniwersytecie Tel Awiwu, doktor Daniel Chamovitz w swej krótkiej (zaledwie 162 strony tekstu nie licząc listy źródeł naukowych) książce popularnonaukowej "Zmysłowe życie roślin" (wydawnictwo WAB). Roślina potrafi widzieć, wąchać i odczuwać dotyk. Potrafi się bronić przed zagrożeniem i już zaatakowana ostrzegać przed nim sąsiadów. Wielu ludziom wydaje się, że rośliny to organizmy nieżywotne, co absolutnie nie jest prawdą, gdyż życie roślin jest nad wyraz bujne, zmysłowe, kompleksowe. Zatem pozbądźcie się z domów wszystkich sztucznych drzewek i zastąpcie je żywymi, bo to tak jakbyście trzymali u siebie wypchanego psa czy kota zamiast żywego (dobra, nie mam nic przeciwko przepięknej sztuce taksydermii :-)) Zakorzeniona roślina nie jest w stanie uciec przed złą pogodą, nie umie też przemieszczać się w poszukiwaniu pokarmu czy partnera, niemniej dzięki kompleksowym i niezwykle wrażliwym mechanizmom sensorycznym potrafi przetrwać w praktycznie każdym nieprzychylnym jej środowisku. W 6 rozdziałach i epilogu Chamovitz omawia wzrok roślin, ich węch, dotyk, słuch, a także propriocepcję (czucie głębokie), pamięć i świadomość. Ta intrygująca książka z pogranicza botaniki, biologii ewolucyjnej i genetyki okraszona jest świetnymi rysunkami niektórych roślinek np. rzodkiewnika pospolitego (Arabidopsis thaliana, pierwsza roślina, której cały genom został w 2000 roku zsekwencjonowany), łowiącej owady muchołówki amerykańskiej, pasożytniczej kanianki czy słonecznika pospolitego. Solidny plus za uwzględnienie dziwidła olbrzymiego (Amorphophallus titanum, na zdjęciu), które słynie z silnego odoru gnijącego mięsa wydobywającego się z kwiatostanu amorfofalusa i przywabiającego owady-zapylacze. Chciałbym mieć takiego smrodliwego delikwenta w domu.

"Dęby, sosny i reszta leśnej braci widziały tak wiele wschodów i zachodów słońca, tak wiele nastających po sobie pór roku i tak wiele pokoleń przemijających w milczeniu, że możemy się jedynie zadumać nad tym, jak brzmiałaby "opowieść drzew", gdyby były wyposażone w narządy mowy, albo gdybyśmy dysponowali słuchem dość czułym, by zrozumieć ich szepty" - Maud Van Buren, cytat z książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz