sobota, 26 lipca 2014

Alice Sweet Alice/ Słodka Alicja (1976) - recenzja













Opresyjno-religijny slasher "Słodka Alicja" (1976) w reżyserii Alfreda Sole widziałem po raz pierwszy wiele lat temu na TVP1. Był to czas pierwszej połowy lat 90-tych - w polskiej telewizji publicznej nie wahano się puszczać takich filmów jak "Nieuchwytny morderca"/"The Bloodstained Butterfly" (1971) Ducio Tessari'ego, "Podglądacz" (1960) Michaela Powella czy "Ręce rozpruwacza" (1971) Petera Sasdy. Jednym z niezapomnianych seansów był także seans "Alice Sweet Alice" (alternatywne tytuły: "Communion", "Holy Terror"), w którym debiutowała młodziutka Brooke Shields. Potem na przestrzeni lat widziałem "Słodką Alicję" ze dwa-trzy razy... na pewno z polskiego VHS-a, ale też z DVD.

12-letniej Alicji (zagrała ją 19-letnia Paula E.Sheppard) daleko do bycia słodką. Dziewczynka jest nieposłuszna, wybuchowa i uwielbia dokuczać młodszej siostrze Karen (Brooke Shields). Może dlatego że to Karen jest wyraźnie faworyzowana przez głęboko wierzącą rodzinę. Aby się odegrać Alice kradnie siostrze lalkę i zamierza zniszczyć strój komunijny atrakcyjniejszej siostrzyczki. W trakcie komunii dochodzi do morderstwa w Kościele. Ktoś w żółtym płaszczu przeciwdeszczowym i upiornej masce z plastiku poddusza Karen, umieszcza dziewczynkę w odsuwanej ławie i ją podpala. Welon zamordowanej Karen trafia do Alice, zatem dziewczynka staje się główną podejrzaną. Tym bardziej że w ostatnich miesiącach jej zachowanie mogło wzbudzać niepokój u otoczenia. W dodatku tajemniczy napastnik w żółtym płaszczu przeciwdeszczowym atakuje nożem na klatce schodowej apodyktyczną siostrę matki Alice, Annie, którą Alice znienawidziła. Wszystko zatem wskazuje, że to Alicja może być morderczynią siostry. Czy aby na pewno?

Osadzony w opresyjnym środowisku katolickim slasher Alfreda Sole'a aż tonie w religijnej ikonografii i symbolice. Niemal wszędzie wiszą religijne obrazy, a posągi w kościele wpatrują się martwym wzrokiem w posłusznych wiernych. Środowisko kościelne ukazane w "Alice Sweet Alice" toczy jednak rozkład, a poczucie winy idzie ręka w rękę z tłumieniem pragnień. Przykładowo Annie jest pierwszą osobą do osądzania i potępiania zachowań innych. Restryktywna oaza religijna będąca rezerwuarem problemów psychicznych i budzących grozę epizodów psychotycznych - oto mało pochlebny obraz Kościoła w "Communion". Przyjrzyjmy się też niechlujnemu, grubemu i żyjącemu z gromadką kotów Alphonso (Alphonso de Noble), właścicielowi kamienicy. To pedofil któremu Alicja wpadła w oko i zarazem wyjątkowo groteskowa postać. Fani horroru często porównują "Alice Sweet Alice" (1976) do znakomitego dreszczowca Nicolasa Roega "Nie oglądaj się teraz"/"Don't Look Now" (1973), a to za sprawą odzianego w płaszcz przeciwdeszczowy mordercy polującego wśród deszczowej aury na ofiary. Porównania trafne, acz oba filmy wiele różni. Szkoda tylko, iż tożsamość morderczyni w "Słodkiej Alicji" zostaje ujawniona zbyt wcześnie.

Mimo wszystko film oferuje kilka scen pierwszorzędnej grozy, a sceny morderstw są krwawe i szokujące. Poza tym dziewczęco ubrany nożownik w płaszczu przeciwdeszczowym i plastikowej masce zasłaniającej twarz autentycznie przeraża. "Alice Sweet Alice" nastrojem i ujęciami przypomina też włoski nurt giallo, którego jestem oddanym wielbicielem. Zanim jednak obejrzałem chociażby "Głęboką czerwień"/"Deep Red" (1975) Dario Argento zetknąłem się ze "Słodką Alicją". I wspomnienia seansu wryły mi się w pamięć na zawsze. Remake "Alice Sweet Alice" ma w planach reżyser Dante Tomaselli, ale co z tego wyjdzie w przyszłości póki co nie wiadomo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz