poniedziałek, 10 listopada 2014

Are All Men Pedophiles?/ Czy mężczyźni to pedofile? (2012) - recenzja

Pamiętam, że ominął mnie ów holenderski dokument na Transatlantyku 2013, zatem postanowiłem obejrzeć go dopiero teraz. Pomimo kontrowersyjnego tytułu otrzymałem interesujący film dokumentalny, który stawia niewygodne pytania i skłania do refleksji po seansie. Tytuł "Are All Men Pedophiles?" jest celowo prowokacyjny, gdyż ogólna definicja pedofilii w zachodnich mediach jest zbyt szeroka i tym samym stwarza pole do wielu nadużyć. Chodzi o pociąg seksualny wobec osób (zarówno dziewcząt, jak i chłopców), które nie ukończyły jeszcze 18 lat. Posługując się taką definicją za pedofilów można uznać wszystkich mężczyzn, dla których dziewczęta po osiągnięciu wieku dojrzałości stają się seksualnie atrakcyjne. Nadto pod tą definicję można też podpiąć chłopców czy dziewczęta, a także liczne kobiety. Według reżysera filmu Jana-Willema Breure'a należy posługiwać się węższą kliniczną definicją pedofilii, a mianowicie odróżnić: 1) infantofilię - pociąg seksualny do dzieci w wieku do 3-5 lat, 2) pedofilię - pociąg seksualny do dzieci przed okresem pokwitania i, 3) efebofilię - pociąg seksualny do osób w wieku od 15 do 19 lat. Występuje też podział na pedofilów ekskluzywnych (pociąg seksualny wyłącznie do dzieci) i nie-ekskluzywnych (pociąg seksualny zarówno do dzieci, jak i do osób dorosłych).

"Are All Men Pedophiles?" pokazuje histerię na punkcie pedofilii w świecie zachodnim właśnie dzięki używaniu w prasie szerokiej definicji. W takim wypadku rzeczywiście każdy mężczyzna po ukończeniu 18 roku życia i osiągnięciu dorosłości, któremu podobają się młodsze od niego osoby (np. dziewczęta w wieku 15-17 lat) może zostać uznany za pedofila. W filmie nie zabrakło nawiązań do praktykowanej w antycznej Grecji i Rzymie pederastii, a także szerzenia się pedofilii za murami Kościołów spowodowanej przez wprowadzenie celibatu. Pojawiają się także przygnębiające wywiady: 1) z dziewczyną, która w dzieciństwie była gwałcona przez ojca i sąsiada, 2) z męskim, a także z żeńskim pedofilem. Dobrze, że Jan-Willem Breure zauważa zazwyczaj marginalizowane przez mass-media zjawisko żeńskiej pedofilii, tudzież efebofilii. Marginalizowane, gdyż ofiary płci męskiej rzadko zgłaszają gwałt czy molestowanie seksualne. Inna sprawa, że kobiety postrzega się jako opiekuńcze wobec dzieci, niezdolne do wyrządzenia im krzywdy. I nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o płomienny 'romans', który nauczycielka nawiązała ze swoim młodszym o kilka lat uczniem. Stosowanie medialnej i w związku z tym popularnej (a nie klinicznej) definicji pedofilii w środkach masowego przekazu doprowadza do smutnych absurdów: 1) mężczyźni unikają pracy jako nauczyciele czy opiekunowie w obawie o to, że zostaną uznani za pedofilów, 2) chłopak, który otrzyma od nieletniej nagie zdjęcie (tzw. sexting) trafia do więzienia jako winny rozpowszechniania dziecięcej pornografii - tak naprawdę niezależnie od tego, czy to on zdjęcie otrzymał czy je wysyłał, kobiety zazwyczaj unikają analogicznej kary. "Are All Men Pedophiles?" wspomina także o nadmiernej seksualizacji dziewcząt w wieku 12-19 lat w świecie mody, gdzie pozowane zdjęcia młodziutkich modelek są uznawane jako przejaw artystycznego wyrazu. Czyli z jednej strony mamy do czynienia z branżą artystyczną (moda, muzyka młodzieżowa, także kino adresowane do nastolatków), która fetyszyzuje młodość, jędrność, gładkość skóry, a z drugiej pojawia się owo natrętne pytanie: czy wszyscy mężczyźni są pedofilami?

Czy zatem właściwe jest gdy mężczyzna w wieku 24 lat uprawia seks z 16-latką za jej zgodą? A co by było gdyby jego wiek podnieść do 33 albo 44 lat? Czy efebofilię czyli pociąg seksualny do dziewcząt po okresie fizycznego dojrzewania należy piętnować? Moim zdaniem nie, gdyż nastolatki w tym wieku są już częstokroć aktywne seksualnie. Trudno nie zgodzić się również z tezą, że fraza "teen sex" (seks nastolatków) jest obecnie najczęściej wyszukiwaną frazą jeśli chodzi o sieciową pornografię. To biznes za którym stoją kolosalne pieniądze. Granica między pedofilią a efebofilią w wielu przypadkach zdaje się zacierać. Reasumując, subtelny i skłaniający do refleksji film dokumentalny po który warto sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz