czwartek, 1 stycznia 2015

Il Plenilunio delle Vergini/ The Devil's Wedding Night (1973) - recenzja

XVIII wiek. Dwaj bracia-bliźniacy Karl i Franz Schiller (Mark Damon w podwójnej roli) rozprawiają na temat wampirów oraz legendarnego Pierścienia Nibelungów, który unieśmiertelnił Ryszard Wagner w czteroczęściowym dramacie muzycznym. Według legendy Pierścień służył swoją magiczną mocą Aleksandrowi Wielkiemu, Dżyngis Chanowi, Attyli Hunowi czy Iwanowi Groźnemu. Franz postanawia dotrzeć do osławionego Zamku Draculi; przedtem jednak zatrzymuje się w pewnej gospodzie, gdzie uwodzi córkę właściciela Tanię (Francesca Romana Davila). Po dotarciu do zamczyska napotyka tam służącą Larę (Esmeralda Barros) oraz uwodzicielską hrabinę De Vries/ Dracula (Rosalba Neri). Właścicielka zamku niemal od razu bierze się do dzieła, uwodzi Franza i przemienia go w wampira. Mężczyzna trafia do trumny w oblepionej pajęczynami krypcie. Poszukując brata na zamek trafia Karl Schiller; ponętna hrabina namawia go do spędzenia nocy w posępnych murach zamczyska. Po wypiciu narkotycznego wina Karl widzi Lady Draculę uprawiającą miłość lesbijską z Larą oraz oblewaną krwią hrabinę powstającą nago z trumny. Wygląda na to, że hrabina De Vries posiada Pierścień Nibelungów i zamierza użyć jego mocy do zwabienia pięciu dziewic na zamek, zabicia ich i wykąpania się w dziewiczej krwi, co pozwoli jej zachować młodość i piękno.

Wampiryczny Eurohorror "The Devil's Wedding Night" bazuje na opowiadaniu Iana Danby i Ralpha Zuckera "The Brides of Countess Dracula". Reżyseruje zmarły w 2008 roku Luigi Batzella ("Nude for Satan" z 1974 roku czy "Beast in Heat" z 1977) pod pseudonimem Paolo Solvay oraz nie wymieniony w końcowych napisach Joe D'Amato będący jednocześnie operatorem filmowym. Po "Il Plenilunio delle Vergini" nie należy oczekiwać trzymającego się kupy scenariusza, gdyż absurdalna fabuła filmu stanowi jedynie pretekst do pokazania dużej dawki golizny w gotycko-hammerowskim sztafażu. Mnie to osobiście nie przeszkadza. Poza tym lubię włoski horror gotycki z lat 60-tych i 70-tych. To kino eleganckie, wysmakowane i częstokroć budzące dreszczyk emocji, choć w latach 70-tych często przypominało przesycone erotyką i krwią delirium. Oczywiście trudno "The Devil's Wedding Night" postawić obok znamienitych gothic horrorów Mario Bavy czy Antonio Margheriti'ego, bo to najwyższa półka gotyckiej grozy made in Italy. Mimo pozbawionej sensu fabuły i niskiego budżetu "Il Plenilunio delle Vergini" to nadal horror wizualnie elegancki, a jego ogromnym atutem jest seksowna Rosalba Neri - pamiętna nimfomanka z "Slaughter Hotel" (1971) Fernando Di Leo. Poza tym zwraca na siebie uwagę brazylijska piękność Esmeralda Barros w roli pozbawionej skrupułów służki hrabiny. Natomiast Marka Damona (tutaj w podwójnej roli braci Schillerów) kojarzę z "Black Sabbath" (1963) Mario Bavy, "Domu Usherów" (1960) Rogera Cormana oraz z erotycznego gothic horroru "Byleth" (1973) Leopoldo Savony. Wszystkie te filmy będę musiał w swoim czasie sobie odświeżyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz