piątek, 4 listopada 2016

Les Saisons/ Królestwo (2015) - recenzja

Z wielką chęcią wybrałem się wczoraj do kina studyjnego, by obejrzeć film dokumentalno-przyrodniczy "Królestwo" (2015) Jacquesa Perrina i Jacquesa Cluzarda. Nie da się ukryć iż przyciągnęła mnie do tego filmu informacja dotycząca jego częściowej realizacji w leśnych ostępach Puszczy Białowieskiej. Swego czasu głośno było o wycince Białowieży zaplanowanej przez Ministerstwo Środowiska, co spowodowało masowe protesty wśród społeczeństwa. "Królestwo" obejmuje okres czasowy kilkunastu tysięcy lat - od ustąpienia zlodowacenia po pojawienie się człowieka i jego ingerencję w pierwotny las aż do czasów współczesnych. Film kręcono w Białowieskim Parku Narodowym od maja do września 2013 roku. Przepiękne zdjęcia ukazują przyrodę w pełnej krasie: cielenie się lodowca, narodziny małego jelenia, małe rysie czy niedźwiadki pod opieką matki, polowanie watahy wilków na dzika oraz na dzikie konie (tarpany), węża polującego na mysz, bociana czarnego i sóweczkę, itd. Naturalnie pojawia się także człowiek - najbardziej ekspansywna istota na Ziemi zdolna tworzyć i niszczyć, przyczyniająca się do wycinki lasów, masowych wymierań, sprowadzania gatunków inwazyjnych i ucieczki zwierząt w mniej dostępne górskie tereny. Kiedyś człowiek starał się żyć w harmonii z Naturą, obecnie od wieków próbuje ją sobie podporządkować. Lasy są wycinane pod pola uprawne i farmy (nad którymi unoszą się opary pestycydów), postępuje ich fragmentaryzacja, faworyzowana jest monokultura drzew. Królestwo flory i fauny z dnia na dzień kurczy się. W trakcie seansu niejednokrotnie zadawałem sobie pytanie: "W jaki sposób uchwycono kamerą dany moment?" Weźmy chociażby pełną napięcia scenę, w której małe kaczuszki zeskakują z drzewa. Coś niesamowitego. Czytałem w Internecie opinie widzów, którzy oskarżali film Perrina i Cluzarda o moralizowanie. Czy moralizowaniem jest wyraźne przesłanie proekologiczne "Królestwa"? Tak trudno się przyznać, że za zmianami klimatycznymi, zakwaszeniem oceanów, topnieniem lodowców, masowymi wymieraniami flory i fauny, zatruciem i fragmentaryzacją środowiska, migracją zwierząt z terenów leśnych na tereny podmiejskie (np. dzików) i pojawieniem się gatunków inwazyjnych stoi nie kto inny, a człowiek? Gdyby jednak doszło do masowego wymierania ludzkości lasy, bory, knieje i puszcze znowu by się odrodziły. Natura poradziłaby sobie doskonale bez nas. Ale ludziom zaczyna brakować pokory wobec Natury. Są zbyt pewni siebie na skalistej planecie, która od wieków ich gości. Warto obejrzeć "Królestwo" i po seansie zastanowić się co dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz